środa, 25 sierpnia 2010

czwartek, 5 sierpnia 2010

parararapet












parapet to był szeroki niczym skrzydła orła białego, z widokiem na miasto łódź z jedenastego piętra i świetlaną przyszłość młodego małżeństwa, które zaprosiło na przytupywanie nowego mieszkania. wszystko wdzięczyło się do zdjęć i nikt nie sądził, że pomogą one w rekonstrukcji owego czasu. świętowanie po polsku i do białego rana.

bory tucholskie










z zalążka wakacji wykwitł przyjemny wypoczynek. zapach lasu, brak cywilizacji i czysta woda tucholskich jezior wywołały spazm żalu, że nie było tu nas podczas zwalistych kanikuł, które przeszły nad polską. mamy nadzieję, że w przyszłym roku przywieziemy dużo więcej zdjęć, wprost proporcjonalnie dużo do czasu tam spędzonego.

w międzyczasie